EN

5.01.2012 Wersja do druku

Turyści, czyli katastrofa pod palmami

"Turyści" w reż. Leny Frankiewicz w Teatrze Nowym w Poznaniu. Pisze Marta Kaźmierska w Gazecie Wyborczej - Poznań.

W pomysłowej scenografii i barwnych kostiumach (a czasem i bez) aktorzy grają tak, jakby nie do końca wiedzieli, co nam właściwie opowiadają. "Turyści" są jak lot czarterowy, który nigdy nie doleciał do celu Premierę prasową "Turystów" Magnusa Dahlströma w reżyserii Leny Frankiewicz obejrzeli we wtorek widzowie Teatru Nowego. To pierwsza sztuka zakontraktowana przez Piotra Kruszczyńskiego, od września dyrektora Teatru Nowego. To także reżyserski debiut aktorki i offowej reżyserki w teatrze repertuarowym. Mimo sporych oczekiwań przedstawienie pozostawia niestety wrażenie chaosu. Jest jak ciąg niedokończonych scenek, w których na ogół zupełnie nie wiadomo, o co chodzi. W jednej z nich ciemnowłosa kobieta (Gabriela Frycz) dostaje np. ataku paniki na widok figurki (voodoo?) zakupionej przez jej partnera (debiutujący w Teatrze Nowym Mariusz Zaniewski) w sklepie z pamiątkami na tajemniczej słonecznej wyspie. Razem z nimi spędza tam wczasy typu "all inclu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Turyści, czyli katastrofa pod palmami

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Poznań nr 4/5-6.01.

Autor:

Marta Kaźmierska

Data:

05.01.2012

Realizacje repertuarowe