O książce "Pierścień ,,Balladyny''. Gra z teatrem podziemnym Tadeusza Kantora" pod redakcją Zbigniewa Barana pisze Witold Bereś
Kiedy 8 grudnia 1990 roku Tadeusz Kantor umiera na atak serca, nie kończąc prób do spektaklu, Dziś są moje urodziny", Jerzy Turowicz pisze w "Tygodniku Powszechnym" zaskakujące dla wielu wyznanie: "To było dwa tygodnie temu, może tydzień przed nagłą, nieoczekiwaną śmiercią Tadeusza Kantora. W krakowskiej galerii Krzysztofory opowiadałem o konspiracyjnym przedstawieniu ,,Balladyny''; w roku chyba 1942, pierwszym spektaklu Kantora, w którym dziwnym zbiegiem okoliczności grałem rolę Kirkora. Opowiadałem też o stosunku ,,Tygodnika Powszechnego''; do awangardy artystycznej. (...) W rozmowie, jaka się .wy wiązała, nagle Kantor wygłosił namiętny pean - trudno to inaczej określić - na cześć ,,;Tygodnika...'';, jako jedynego jego zdaniem pisma niezależnego w latach socjalizmu realnego. Słuchałem w zdumieniu! (...) Zupełnie bym się nie zdziwił, gdyby się okazało, że Kantor ma do pisma stosunek niechętny". To wyznanie opowiadało o mało znanym fra