Myślę, że tej wznowionej po latach nieobecności na naszych scenach przez kilka teatrów sztuce Żeromskiego można by dać podtytuł "Edukacja adiutanta Chudego". W każdym razie podtytuł taki sugeruje przedstawienie w warszawskim Teatrze Ludowym. Z przywódcą "rabacji galicyjskiej" Jakubem Szelą, niepiśmiennym chłopem ze Smarzowej, spotykaliśmy się w powojennym teatrze dość często, ale tylko na "Weselu" Wyspiańskiego i raz w "Opowieści o Jakubie Szeli", Bruno[na] Jasieńskiego, pokazanej przez Dejmka w Teatrze Narodowym. Ale u Wyspiańskiego jest jedynie szkic do portretu a Jasieńskiego portret jest tak podmalowany pseudorewolucyjną demagogią, że jest po prostu historycznie nieprawdziwy. Rzecz zresztą nie w samym tylko portrecie Szeli. Chodzi o głęboki tragizm tej karty z dziejów walk o niepodległość. Wystarczy zagrać tu historię, której - jeśli chodzi o "rzeź galicyjską" 1846 roku - nie sprosta żadne pióro. Nie sprostało jej w pełni nawet p
Źródło:
Materiał nadesłany
"Słowo Powszechne" nr 46