Wiadomo, że za życia Turgieniew - dramaturg poniósł klęskę. Współczesny mu teatr połowy XIX wieku nie był w stanie przyjąć propozycji obliczonej na widzów i aktorów, którzy w wyobraźni potrafiliby uzupełnić tekst o skomplikowane stany uczuciowe i tajone emocje. O wielkie namiętności szalejące w duszach bohaterów, którzy posługiwali się językiem nie wyrażającym ich bezpośrednio, jak to było w melodramatach, farsach, wodewilach, wreszcie klasycznych tragediach. Długie lata najwybitniejsi krytycy zaliczali autora "Szlacheckiego gniazda" do historii literatury nie teatru. Dopiero Stanisławski przywrócił scenie "intymne dramaty psychologiczne" w swoim MCHAT-cie. Sentymentalna maniera stała się obowiązująca także i u nas. Dobitnym przykładem może być inscenizacja "Miesiąca na wsi" Władysława Krzemińskiego, w scenografii Karola Frycza z Niną Andrycz (Natalia), Mieczysławą Ćwiklińską (Anna Siemionowna) i Ignacym Gogolewskim (Bielajew) w wars
Tytuł oryginalny
Turgieniew w Teatrze Małym
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 28