Baśń o pięknej, a okrutnej chińskiej księżniczce, która zadawała pretendentom do jej ręki trzy zagadki, a gdy ich rozwikłać nie potrafili tracili głowy pod toporem kata... Aż wreszcie przyszła wielka miłość... To właśnie "Turandot" ostatnia opera Pucciniego. Powstawała w dramatycznych okolicznościach: ciężko chory Puccini błagał lekarzy, aby mu przedłużyli życie bodaj o dwadzieścia dni jeszcze, aż ukończy operę; niestety, nieubłagany los na to nie pozwolił: ostatnie nuty partytury dzieła, nie zapisane już ręką mistrza uzupełniać usiał inny kompozytor, Franco Alfano. Nie bez słuszności zwracają znawcy uwagę na to, iż właśnie w swej "Turandot" wzniósł się Puccini na szczyty natchnień twórczych. Wspaniała i oryginalna, z wschodnimi cieniami muzyka, szeroka paleta nastrojów, wyrazu artystycznego, bogato wyposażona orkiestra, ogromne pole do popisu skalnego dla głównych solistów. Nie jest łatwe wystawianie tej opery, wysokie wyma
Tytuł oryginalny
"Turandot" Pucciniego w Teatrze Wielkim
Źródło:
Materiał nadesłany
Echo Krakowa nr 95