"Jeśli jedna tancerka może przeszkadzać wielu ludziom, dwie tancerki przeszkadzają jeszcze bardziej" - tak zaczyna się "Atlas Warszawa", jeden z najważniejszych spektakli politycznych, jaki widziałem w ostatnich latach - pisze Roman Pawłowski w felietonie dla Gazety Wyborczej - Stołecznej.
Wymyśliła go para artystów wizualnych z Portugalii Ana Borralho i Joao Galante. Inspiracją była dziecięca piosenka o słoniach, które przeszkadzają wielu ludziom, śpiewana w kółko aż do zaśnięcia. W spektaklu zdanie z piosenki powtarzają kolejni uczestnicy, dodając swój zawód i kolejną liczbę, czasem także kilka słów o sobie i swoich poglądach. Jest ich w sumie stu. Tylko nieliczni są zawodowymi aktorami i tancerzami, większość to zwykli ludzie, którzy odpowiedzieli na apel artystów. Portugalska para zrealizowała podobne przedstawienia w kilkunastu miastach od Helsinek po Rio de Janeiro. W Warszawie pokazano go w miniony weekend na festiwalu Ciało/Umysł w Teatrze Powszechnym. Dlaczego uważam, że to najlepszy spektakl polityczny od lat? Bo uzmysławia, jaką siłą jesteśmy my, mieszkańcy. Wychowani na liberalnych, wolnorynkowych wartościach, skupieni na karierach i osobistym rozwoju, pochyleni w metrze nad czytnikami e-booków, odizolowani od mi