Jest przesądna: gdy scenariusz spadnie na ziemię - przydeptuje, nie gwiżdże w teatrze i unika na drodze czarnych kotów. - Ale to nie jest jakieś męczące, nie utrudnia pracy - śmieje się aktorka WERONIKA KSIĄŻKIEWICZ.
Poznanianka? - Oczywiście, że tak! - odpowiada bez zastanowienia, choć, jak przyznaje, nie jest stereotypowa: "ani oszczędna, ani specjalnie porządna". Nawet trochę lubi bałagan. - Nie mogę się nadziwić ludziom, którzy po pół roku mieszkania w stolicy mówią o sobie "warszawiak" - mówi Weronika Książkiewicz, aktorka, którą wczoraj można zobaczyć w Poznaniu w spektaklu "Single i remiksy". Następne przedstawienie w kwietniu. Urodziła się w Moskwie i ma rosyjską duszę oraz temperament. - W ciągu pięciu sekund mogę przejść od śmiechu do łez. Często się wzruszam. Lubię cieszyć się drobiazgami. Ostatnio, kiedy jechałam samochodem, rozczuliło mnie słońce, które na chwilę wyszło zza chmur. Poczułam, że już tęsknię bardzo za wiosną - opowiada. Pierwsze lata życia spędziła w trasie między Moskwą (gdzie studiowali jej rodzice) a Poznaniem (gdzie mieszkała babcia). - Na stałe w Polsce zamieszkaliśmy, gdy miałam iść do przedszkola -