"Rost. Erinnerungen für die Zukunft" w reż. Anne Hirth z Wuppertaler Bühnen prezentowany na Przeglądzie Teatrów Małych Form KONTRAPUNKT w Szczecinie. Pisze Anna Duda w Teatraliach.
Któż z nas nie marzy o tym, żeby coś po nim zostało, żeby o nim pamiętano? Jako obecni mieszkańcy naszej planety chcemy odcisnąć ślad naszego istnienia na ziemi. Tak, żeby za setki lat odkryto naszą cywilizację i stwierdzono, że była wysoce rozwinięta. Lub - chociaż - że w ogóle była. Tematykę przemijania i pamięci, w ujęciu jednostkowym i globalnym, poruszyła w sztuce "Rost" niemiecka reżyserka Anne Hirth. Mamy szczęście, jeśli zostaliśmy obdarzeni talentami, bo dzięki nim możemy zostawić po sobie dzieła sztuki. Inni muszą liczyć na dobrą pamięć bliskich lub zrządzenie losu. Ostatnio, w Szczecinie, znaleziono zamurowaną przed 67 laty skrytkę, a w niej skrzynie i walizki z pamiątkami po byłych lokatorach mieszkania. Ukrywając swoje skarby przed ucieczką z miasta, raczej nie zastanawiali się, co pomyślą o nich przyszłe pokolenia. Mimo że pewnie żyją ich wnuki, prawnuki lub praprawnuki, a dzięki nim ocalały cząstki ich samych, to