Gasną światła. Wysoki dźwięk dzwonka tybetańskiego i śpiew gardłowy wprowadzają nas w trans, wchodzimy w mroczny świat Dostojewskiego. W Teatrze Miejskim premiera "Braci K." Na scenie najmłodszy z braci Karamazow - Alosza (Dariusz Majchrzak) i Diabeł - w tej roli Elżbieta Mrozińska - kostyczna, wszechwiedząca i precyzyjna. Widzimy ją później jako pokurcza i mordercę Smieriediakowa oraz cynicznego Rakitina. Twarz bez charakteryzacji, blada kamienna - gra zmrużeniem oczu, skrzywieniem ust. W tle odrealniona muzyka, słychać egzotyczne instrumenty didgerion, drumlę i lirę korbową. Przez środek foyer biegnie drewniany podest. Widzowie siedzą po obu stronach, blisko, na wyciągnięcie ręki. Sędziowie, czy chłodni obserwatorzy wydarzeń? Na pustej scenie, oprócz aktorów pojawia się jedynie kilka krzeseł, stół, trzysta świeczek i osiemdziesiąt krzyżyków. Tu żaden gest nie może być udany. Sylwia Gliwa wciela się w trzy postacie: garbatą Lizę z ni
Tytuł oryginalny
Trzysta świeczek i osiemdziesiąt krzyżyków
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Bałtycki nr 282