EN

14.08.1949 Wersja do druku

"Trzy wiosny"

Udana premiera jest zawsze świętem teatru. Udana premiera młodego rodzimego autora jest jakby świętem narodowym. Przynajmniej nastrój święta narodowego panował na sali Ogniska, na premierze sztuki p. E. Chudzyńskiego p.t. "Trzy Wiosny". Dotąd znaliśmy p. E. Chudzyńskiego, jako zdolnego poetę lirycznego. Poza tym, na pewnym zebraniu dyskusyjnym nad sprawami teatru, p. Chudzyński objawił się jako... figlarz: przemawiając, prosił nieśmiało dyr. Kielanowskiego o dopuszczenie go na próby teatralne, aby mógł się nauczyć "jak to się pisze dla teatru"... a w kilka tygodni później ujawnił się jako autor sztuki teatralnej i to autor, który już nauczył się, jak się wtłacza talent dramatyczny w ramy sceny i maluje sceniczny obraz tętniący życiem... W tej nauce, p. Chudzyński dopomógł sobie, przejmując środowisko i ludzi od p. J. Pietrkiewicza, z jego sztuki "Sami swoi". Ale na tym kończy się zależność Chudzyńskiego od Pietrkiewicza. Tok zdarzeń

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Trzy wiosny"

Źródło:

Materiał nadesłany

tytuł gazety nierozpoznany

Autor:

W.G.

Data:

14.08.1949

Realizacje repertuarowe