Bardzo buńczucznie, według mnie - zbyt zadzierzyście wypadł list otwarty autora "Trzech wiosen" Edwarda Chudzyńskiego do autora "Samych swoich" Jerzego Pietrkiewicza. Listu tego nie można pominąć milczeniem, skoro na premierze londyńskiej odczytany był w słowie wstępnym przez reżysera sztuki Leopolda Kielanowskiego i podany jest drukiem przy programach. O cóż chodzi ? Sztuka Pietrkiewicza dzieje się w latach przedwojennych; jej tezą psychologiczną jest przemiana młodego chłopskiego dziedzica w świadomego swych praw i obowiązków gospodarza. Tezą głębszą - tak mi się przynajmniej zdaje - jest przejęcie dziedzictwa narodowego z rąk inteligenckich w ręce chłopskie. Ten, kto włada ziemią, jest solą tej ziemi: dawniej szlachcic, dziś chłop. Wieś jest pomniejszonym obrazem życia gromady narodowej. Tych tez nie obala, ani nie podważa treść "Trzech wiosen". "Przyszedł wicher! Wpadł do Pańskiej chaty i wymiótł z niej wszystko" - przymawia Pietrkie
Tytuł oryginalny
"Trzy wiosny"
Źródło:
Materiał nadesłany
tytuł gazety i data dzienna publikacji nierozpoznane