W ciagu kilkunastu dni można było zobaczyć w Warszawie premiery trzech współczesnych polskich sztuk. To brzmi bardzo ładnie. Ale dalej, jak we wschodniej przypowieści, okazuje się, że dwie z tych premier, to teatralne przeróbki prozy, a trzecia jest spóźnioną o dziesięć lat warszawską prapremierą dramatu, który przez tyle czasu nie znalazł uznania w oczach żadnego ze stołecznych dyrektorów. Ten dramat, to <Żegnaj Judaszu> {#os#28651}Iredyńskiego{/#}. Sceniczne dzieje tej sztuki stanowią proste zaprzeczenie wypowiedzi reżyserów i dyrektorów teatrów, którzy tak często zapewniają o swoim życzliwym stosunku wobec współczesnej polskiej dramaturgii, a także o tym, że
Tytuł oryginalny
Trzy w linii prostej
Źródło:
Materiał nadesłany
Literatura, nr 50