Wielkie gwiazdy próbują zaskoczyć różnymi nagraniami, ale efekt ich starań bywa różny - pisze Jacek Marczyński w Rzeczpospolitej.
Oto trzy nowe albumy wyłamujące się z coraz powszechniejszego schematu fonograficznego, by wydawać tylko rzeczy popularne, mające szanse na komercyjny sukces. I trzy sławne artystki, o które zabiegają największe sceny oraz sale koncertowe świata: Niemka Diana Damrau, Rosjanka Olga Peretyatko oraz Francuzka Natalie Dessay. Podobne głosy Łączy je coś jeszcze - podobny rodzaj głosu, niezwykła łatwość w wyśpiewaniu oszałamiających koloraturowych ozdobników. U części widzów takie wokalne popisy wzbudzają zachwyt, dla innych bywają dowodem, że opera bywa wyprana z emocji i po prostu nudna, gdy ciągle trzeba śpiewać w ten sam sposób. Wszystkie trzy chcą więc, by nie traktować ich jak mechanicznie nakręcane słowiki, zatem próbują wyjść poza repertuarowy schemat przypisany ich głosowi. Diana Damrau swój nowy album w całości poświęciła Giacomo Meyerbeerowi. Urodził się on pod Berlinem, ale w latach 30. XIX wieku podbił Paryż i stał si�