- Nie mam dystansu, coraz trudniej mówić mi o tym, co zaczęło już żyć na scenie - powiedział na wczorajszej konferencji prasowej KRZYSZTOF BABICH, reżyser "Trzech sióstr" Czechowa.
Premiera wielkiego dramatu, owianego inscenizacyjną legendą, który był w polu widzenia wielu najznakomitszych twórców światowego teatru, odbędzie się na scenie Teatru "Wybrzeże" w niedzielę 18 czerwca. Scenografia jest dziełem Anny Marii Rachel, muzyka Stanisława Radwana. Ta trójka artystów tworzyła już wspólne spektakle, których wartość artystyczna była przedmiotem żywych dyskusji w latach 80., nie tylko na scenach gdańskiej czy krakowskiej (Teatr "Wybrzeże", Stary Teatr). Obecna realizacja Czechowa to wynik fascynacji reżysera. Babicki nie ukrywa, że od "Wiśniowego sadu", a minęło już 10 lat od premiery, myślał o "Czajce" albo "Trzech siostrach". - Potrzeba mi było tych lat, bo chciałem spokojnie żyć z Czechowem - mówi Babicki. O tej sztuce można zacząć myśleć, gdy pojawia się obsada, a w Teatrze "Wybrzeże" właśnie jest idealna dla mnie i sądzę dla czasu, w którym robię to przedstawienie. Ile mód, stylistyk - dodał reżyser - tyle