Inaczej to znaczy komedio-wo. Bez pułtonów i półcieni, hez precyzyjnego modelowania charakterów i sytuacji, z ironią, sarkazmem, z pasją. Żadnego zbędnego rozczulania się; pociągi do Moskwy, owszem, odchodzą, ale żadna z trzech sióstr nie wsiądzie do wagonu. Czemuż to? Kto nie pozwala spełnić najskrytszych marzeń żadnej z nich? No, właśnie kto? Winowajcy nie ma; może głównym aranżerem wszystkiego jest zły los, albo też może wszystkim zabrakło i siły, i wiary w to, że cośkolwiek można zmienić, urządzić własne życie, uporządkować je, wyzwolić się spod przymusu sytuacji. Marazm? I to nie. Po prostu niemoc. A tymczasem można marzyć i można się cieszyć: w perspektywie Moskwa, a póki co, szykują się tańce. Masza przeżyje chwile miłosnych uniesień, pewno zgłosi się kandydat do ręki Iriny... no, a potem - potem są już same nieszczęścia: pożar, pojedynek, śmierć, ta sama smutna egzystencja, tyle że obarczona jeszcze dodatkowym
Tytuł oryginalny
Trzy siostry - inaczej
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Warszawy Nr 4