EN

14.07.2009 Wersja do druku

Trzy siostry i dwóch dyrektorów

"Trzy siostry" w reż. Krzysztofa Minkowskiego w Teatrze im. Norwida w Jeleniej Górze. Pisze Piotr Bogdański w Nowych Wiadomościach Wałbrzyskich.

Ostatnimi czasy wyjazdy do teatru w Jeleniej Górze stały się mocno stresujące. Powodem jest poziom najnowszych spektakli. Tym razem obawy okazały się nieuzasadnione. Może inscenizacja "Trzech sióstr" Krzysztofa Minkowskiego nie przejdzie do historii jako wybitna, ale można ją zaliczyć do przyzwoitych. Zacznę od tego, co nie jest najlepsze. "Trzy siostry" "rozkręcają się" zbyt wolno. Przyczyniają się do takich wrażeń niezrozumiałe zabiegi typu Doktor (Kazimierz Krzaczkowski), przedstawiający pantomimicznie, to o czym mówi Irina (Anna Ludwicka). Odbioru sztuki nie polepszają również śpiewane przez aktorów piosenki. Reszta wypada znacznie lepiej. Trudno mieć nawet uwagi do gry aktorskiej. Najsłabsze ogniwo zespołu Robert Mania jakoś się gubi się w toku akcji. Uwagę widzów skupia na sobie dopiero, kiedy rozbiera się do naga. Szkoda tylko, że ten akt nie wnosi nieczego do inscenizacji dramatu Czechowa. Na wyróżnienie zasługują n

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trzy siostry i dwóch dyrektorów

Źródło:

Materiał nadesłany

Nowe Wiadomości Wałbrzyskie online

Autor:

Piotr Bogdański

Data:

14.07.2009

Realizacje repertuarowe