3. Limanowski w swoich wspomnieniach z teatru Stanisławskiego pisał: "Jeśli co mnie frapuje w spektaklach Czechowa, to biologia. Aktorzy, scena, stanowią organizm skomplikowany. Człowiek poddaje się rytmowi, istnemu oddechowi..." W krakowskiej inscenizacji "Trzech sióstr" uderza również ten zadziwiający rytm jak gdyby ludzkiego oddechu, ale nie on bynajmniej wydaje mi się w tym przedstawieniu najciekawszym. Znacznie bardziej zastanawia coś innego: oto widz, który odniósł wrażenie, że ten spektakl naturalistycznymi środkami prezentuje naturalistyczną sztukę, łudzi się. Granica, oddzielająca tę inscenizację od naturalizmu jest dyskretna - decyduje o niej jednak odmienność artystycznego założenia. Naturalizm dostrzegał w świecie problemy inne niż te, których my dziś szukamy. W "Trzech siostrach" widział tragedię ludzi słabych, zagubionych, opowieść o beznadziejności ich życia. Nas ta beznadziejność może dziś wzruszyć tylko bardzo powierzcho
Źródło:
Materiał nadesłany