EN

7.10.2006 Wersja do druku

Trzy razy Szymanowski

"Szymanowski i taniec" w choreogr. Ewy Wycichowskiej, Jacka Przybyłowicza i Emila Wesołowskiego w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie. Pisze Michał Lenarciński w Dzienniku Łódzkim.

Opera Narodowa 70. rocznicę śmierci Karola Szymanowskiego uczciła premierą trzech choreograficznych wizji kompozycji: III Symfonii, Stabat Mater i "Harnasiów". Trzy nie oddalone od siebie utwory, a trzy zupełnie odmienne wyobrażenia sceniczne. Blisko epoki, w jakiej powstała muzyka, swoją pracę stworzył Emil Wesołowski: jego "Harnasie" nawiązują do lat 30 ubiegłego wieku (również świetną scenografią Pawła Grabarczyka), ale w estetyce ruchu ograniczają się jedynie do demiklasycznego "przełamania" tańca ludowego. Monotonia zakrada się nieubłaganie. W tej sytuacji największą przyjemność daje wspaniale tańczący Sławomir Woźniak. Kto nie znał wcześniejszych prac Jacka Przybyłowicza, mógł widzieć w nim nadzieję polskiej choreografii. A kto znał, upewnił się tylko, że jego interpretacja III Symfonii "Pieśni o nocy" była konsekwencją pięknej twórczej drogi, jaką artysta kroczy od kilku lat. Symbolika, naturalność, organiczność ruchu

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trzy razy Szymanowski

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Łódzki nr 235

Autor:

Michał Lenarciński

Data:

07.10.2006