Wystarczyło - jak w Rewizorze - jedno, nieopatrznie rzucone słowo. Wieść, że pewien bezrobotny - niejaki Siemion Siemionowicz Podsiekalnikow - zamierza targnąć się na życie w mig rozeszła się po Moskwie. Do jego skromnego pokoju wpełzają, czort wie skąd, przedstawiciele ciemiężonych idei: obrońcy uciśnionego kupiectwa, inteligencji, kleru prawosławnego; reprezentant pisarzy. Wszyscy chcieliby nadać przyobiecanej pod ich naciskiem śmierci Podsiekalnikowa sens, który zwróciłby uwagę władz na krzywdy, jakich doznali. Samobójca, etatowy kozioł ofiarny, jest im niezbędnie potrzebny. Sami, żyjąc w ciągłym strachu przed represjami, nie potrafią zdobyć się na żaden gest będący wyrazem buntu. Nie przeszkadza im że mający zginąć za wszystkie te razem wzięte ideały - Podsiekalnikow jest w istocie ekstraktem przeciętności. Najważniejsze, że bez specjalnych wahań godzi się na przygotowany przez nich scenariusz wydarzeń. Na dobry począt
Tytuł oryginalny
Trzy razy "Samobójca"
Źródło:
Materiał nadesłany
Twórczość nr 10