EN

13.02.1980 Wersja do druku

Trzy premiery w jeden wieczór

CHOĆ operowy "Tryptyk" Pucciniego, wystawiony po raz pierwszy w całości w Polsce w Teatrze Wielkim w Poznaniu, składa się z trzech jednoaktówek, to na pewno nie to samo, co wystawienie jednej opery w trzech aktach. To trzy obsady, trzy różniące się jednak stylem i sferą nastrojową pozycje, nie mówiąc już o najzupełniej odmiennej scenografii. Powiedzmy też od razu, że bardzo mocnym atutem poznańskiej premiery okazała się właśnie wyrazista, pomysłowa, stylowa i wręcz piękna oprawa scenograficzna Jerzego Juka-Kowarsklego i Michała Kowarskiego. To samo powiedzieć trzeba i o pełnej inwencji i dynamizmu reżyserii Janusza Nyczaka. "Tryptyk" od dawna uważany jest, obok "Turandota" za... najlepszego Pucciniego. Tym bardziej też w kraju, gdzie "Cyganerię", "Toskę" i "Butterfly" wystawia się od lat na pudy, razić może pomijanie tej pozycji. Nie pomijano jej zresztą tak zupełnie, bo drugie ogniwo - "Siostrę Angelikę" i trzecie - "Gianni Schicchi", wykon

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trzy premiery w jeden wieczór

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Polski

Autor:

Henryk Swolkień

Data:

13.02.1980

Realizacje repertuarowe