"Ośmnastego lutego roku 1814 jechał na białym koniu człowiek średniego wieku, nieco otyły, w sieraczkowym surducie pod szyję zapiętym, w kapeluszu stosowanym bez żadnego znaku prócz małej trójkolorowej kokardy. Za nim w niejakiej odległości drugi, znacznie młodszy, także w surducie, ale ciemnozielonym, także w kapeluszu bez znaków, także zgarbiony równie jak pierwszy, a może i lepiej (...) Pierwszym z tych jeźdźców był Napoleon, drugim byłem ja." - Tak Aleksander Fredro zaczyna swe pamiętniki. Pierwotnie nie były przeznaczone do druku, pisał je "dla szuflady" i tam miały pozostać jako pamiątka dla rodziny i przyjaciół. Niedługo przed śmiercią zmienił jednak zdanie i szczęśliwie dla polskiej literatury nie pozbawił potomnych dzieła o niepospolitej wartości i wyjątkowym uroku. Z łagodną ironią odmalowuje w nim swoje dzieciństwo, napoleońską młodość, początki twórczości poetyckiej, wspomnienia zawsze pojawiają się w pamięci w spos
Tytuł oryginalny
Trzy po trzy Aleksandra Fredry
Źródło:
Materiał nadesłany
Antena, nr 37