W scenariuszu widowiska telewizyjnego "Trzy po trzy" Adama Hanuszkiewicza znajduje się taka scena: wysoko umieszczona kamera rejestruje grupę dziewcząt tańczących na łące. Przygalopowuje ułan, chwyta jedną z nich, sadza na siodle i razem odjeżdżają. Scena jest żywa, dynamiczna; kamera raz chwyta ją z lotu ptaka, to znów w planie bliskim, potem amerykańskim. Ta i inne sceny widowiska są znakomitą ilustracją i uwierzytelnieniem refleksji reżysera, jakimi podzielił się przed dwoma laty podczas wizyty w "Ekranie": "...struktura pisarskiego tekstu nie może być tożsama ze strukturą czasoprzestrzenną przedstawienia. Winna być z nią związana, odpowiednia do pierwotnej, ale nie może być tożsama, bo operuje innym tworzywem. Można by to nazwać procesem restrukturalizacji. I to ma miejsce zarówno w filmowej, jak telewizyjnej manifestacji scenicznej". Widowisko "Trzy po trzy" jest dla tej teoretycznej refleksji przykładem nienagannym. Zostało ono w znacznej cz
Tytuł oryginalny
Trzy po trzy
Źródło:
Materiał nadesłany
Ekran, nr 4