Po ogromnym - również międzynarodowym - sukcesie "Turlajgroszka" Towarzystwo Wierszalin prezentuje kolejny spektakl. Jest to "Merlin", dramat Tadeusza Słobodzianka w reżyserii Piotra Tomaszuka. Dramat niezwykły, nadzwyczaj misterny, tyleż artystycznie, co myślowo. Zapewne jeden z kilku najlepszych dramatów powojennych. Nie sposób w tym miejscu szczegółowo go analizować. Zwłaszcza że w ogóle jest to przedsięwzięcie karkołomne, bo jednoznacznej interpretacji "Merlin" się nie poddaje. Po pierwsze - przypowieść Fabułę sztuki stanowi przypowieść będąca swobodną adaptacją wątków znanych z cyklu legend arturiańskich o Rycerzach Okrągłego Stołu. Mityczny mędrzec Merlin postanawia zbudować w Brytanii królestwo doskonałe. Za jego radą król Artur ustawia w zamku Kamelot Okrągły Stół "na znak, iż rycerze, / co przy nim zasiędą / równymi sobie będą". Rycerzy u Słobodzianka jest siedmiu. Wyruszają oni na poszukiwanie Ś
Tytuł oryginalny
Trzy piętra znaczeń
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza nr 286