Jeśli gdzieś w mieście napotkacie parę jasnowłosych młodzieńców o typowo jankeskiej urodzie, ubranych, nawet w upał, w garnitury, z wpiętymi w klapę czarnymi plakietkami z nazwiskiem, możecie być pewni, że to przedstawiciele Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych Dnia Ostatniego. Potocznie zwą ich mormonami. Gdy was zagadną, możecie liczyć na dłuższą debatę religijną; niekiedy ofiarowują również swoją świętą księgę, zwaną Księgą Mormona. Ja sam nigdy nie dałem się zagadnąć, więc niewiele wiem o mormonach. Myślałem, że dowiem się czegoś więcej na przedstawieniu Jacka Zembrzuskiego, który w warszawskim Teatrze Nowym wystawił "Cios", utwór sceniczny Neila LaBute z podtytułem: "Sztuki Dnia Ostatniego". Podtytuł nie jest przypadkowy, bo rzecz dotyczy właśnie środowiska mormonów, nie mam wszelako jasności, w jakim stopniu fakt ten wpływa na sensy i znaczenia utworu. Podejrzewam, że wpływa i może dla lepszej percepcji wystarczyłoby
Tytuł oryginalny
Trzy opowieści
Źródło:
Materiał nadesłany
"Teatr" nr 4-5