"Rok Kobiet" pokazał, że warto zamawiać nowe dzieła, zapraszać reżyserów debiutantów. A na ile męskie opery zrymują się z rzeczywistością? Czy spodobają się publiczności? - o Teatrze Wielkim w Poznaniu pod dyrekcją Michała Znanieckiego pisze Stefan Drajewski w Dwutygodniku.com.
Za pół roku kończy się trzyletni kontrakt Michała Znanieckiego na stanowisku dyrektora Teatru Wielkiego w Poznania. Trzy lata to bardzo mało, aby stworzyć wizerunek teatru, linię programową, zbudować zespół (zwłaszcza, jeśli obejmuje się dyrekcję w połowie roku). Znaniecki zresztą zaczął od burzenia tego, co zastał (poprzedni dyrektor - Sławomir Pietras - sprawował rządy nieprzerwanie przez piętnaście lat), począwszy od współpracowników, przez organizację i styl pracy, na programie artystycznym kończąc. Po roku rządzenia, w którym jeszcze panował duch teatru repertuarowego (dla każdego coś miłego), zdecydował się - wzorem niektórych teatrów dramatycznych - odejść od sezonów artystycznych i zaproponował roczne programy z tematem głównym. I tak rok 2011 był "Rokiem Kobiet", a 2012 - będzie "Rokiem Mężczyzn". Zainaugurowała go światowa prapremiera "Dnia świra" [na zdjęciu] Hadriana Filipa Tabęckiego. Od pierwszej informacji,