W przedstawieniu, jakby przesłoną oddzielonym antraktem, połączono dwie sztuki: Jeana Paula Sartre "Przy drzwiach zamkniętych" i Lidii Amejko "Farrago". Powiązanie tych dramatów tylko pozorne, czego dowiedli aktorzy prowadzeni przez Bartosza {#os#11068}Zaczykiewicza{/#} i Małgorzatę {#os#2103}Boratyńską{/#}, było zadaniem ryzykownym. Tekst francuskiego egzystencjonalisty jak w ironicznym zwierciadle odbijał się w sztuce wrocławianki napisanej lekko, ale z odwagą stawiania pytań najtrudniejszych. I vice versa. Przedstawieniu nadano tytuł "Życie po życiu", ale wydaje się, że równie odpowiednie byłoby pytanie "Jak wam się wydaje?". Pokazano nam dwie wizje - piekielną i niebiańską - życia, o którym różne słuchy chodzą. Może jest tak jak chce Sartre, że istnieje tylko takie piekło jakie sobie sami stworzymy na ziemi, po tysiąckrotnie odbijając się w sobie i innych, bo w piekle innych luster nie ma? A może zestresowany Bóg Amejko,
Tytuł oryginalny
Trzy kanapy i niebo
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Kalisza Nr 40