"Lot nad kukułczym gniazdem" w reż. Julia Wernio w Teatrze Dramatycznym w Białymstoku. Pisze Marta Sawicka w tygodniku Wprost.
Publiczność do łez doprowadziła swoimi owacjami Marię Pakulnis, która na trzy godziny stała się zimną siostrą Ratched ze szpitala psychiatrycznego w inscenizacji "Lotu nad kukułczym gniazdem". Równie zimna była scenografia tworząca królestwo bohaterki. Jego porządek burzy pojawienie się lekkoducha McMurphy'ego, którego świetnie wykreował Piotr Dąbrowski. Na duecie Pakulnis - Dąbrowski się nie kończy. Każdy z bohaterów został świetnie obsadzony. Za każdym z nich podąża inna historia, każdy buduje swój specyficzny mikroświat w przerażającym kosmosie wariatkowa. I co najważniejsze, reżyserce udało się uciec od skojarzeń z filmową wersją powieści Kena Keseya w reżyserii Milesa Formana.