"Wesele Figara" w reż. Wojciecha Walasika w Teatrze Wielkim w Łodzi. Pisze Leszek Karczewski w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Reżyser Wojciech Walasik odnalazł w operze Wolfganga Amadeusza Mozarta teatralną zabawkę. Dystans wzmaga scenografia Anny Bobrowskiej-Ekiert, wzniesiona z plastrów żółtego sera "z dziurami" (w I akcie), lub będąca scenerią koślawego koszmaru architekta. Inscenizator wydobył komizm przez zmianę aktorów w lalki z kukiełkowego teatrzyku, w czym pomagają kostiumy. Doktor Bartolo, nauczyciel śpiewu Basilio, klucznica Marcelina to niesympatyczne czarne charaktery z dobranocki. Śpiewacy sprowadzili recytatywy do karykatury, czasem wręcz skrzeczeli, jak gdyby nagrywali dubbing do kreskówki. Efekt jarmarcznej teatralności miały wzmóc wprowadzone postacie Arlekina i Kolombiny - choć stylistycznie do opery Mozarta nijak nie pasują. Szkoda, że na parę tancerzy zabrakło pomysłu. Ich rola sprowadziła się do porządkowania rekwizytów (część metodą "po kryjomu"). Obecność tej pary poskutkowała inscenizacyjnymi dziurami. Duet Hrabiny i Zuzanny w scenie p