Ostatnia premiera gdańskiego baletu została skomponowana bardzo szczęśliwie pod hasłem: "Jedność w różnorodności". Trzy balety polskie - trzech choreografów - trzy epoki, zmienność form, obrazów, stylów. Wszystkie pozycje to muzyka z prawdziwego zdarzenia: Chopin, Karłowicz, Bloch.
"Sylfidy" do muzyki Chopina przygotowała Naalia Konius, choreograf radziecki, doc. Wyższej Szkoły Choreograficznej w Moskwie. Opera Bałtycka zawdzięcza jej kilka pozycji baletowych, które cieszą się długotrwałym powodzeniem (np. "Jezioro Łabędzie" idzie już ok. 10 lat, "Fontanna Bakczysraju" również parę lat). Tym razem pani, Konius przeniosła w "Sylfidach" tradycyjny układ Michała Fokina, wielkiego rosyjskiego choreografa. Układ ten ustalony w 1908 r. obiegł cały świat - budząc powszechny zachwyt. Dziewczęcy biały balet urzekał nieopisanym wdziękiem, poetyczną lekkością, skończenie doskonałą techniką klasycznego tańca. Do najwyższej rangi tańczenia muzyki Chopina dopuszczone były tylko wielkie baleriny. Dziś "Sylfidy" są cennym rekwizytem przeszłości, trudnym egzaminem dla solistów i corps de ballet. Nowością gdańskiego wystawienia "Sylfid" było odejście od dotychczasowej praktyki grania Chopina w transkrypcji orkiestrowej - powrót do