EN

15.01.1995 Wersja do druku

Trzeszczy gdy wieszczy

"A ja go miałem za poetę, który przesiewa słów tandetę" - mógł­by, posługując się cytatem z "Kuglarzy i wisielców", powiedzieć każdy miłośnik piosenek Jacka Kaczmarskiego. Pamię­tam, że w okolicach roku 1989 sam autor nawet domagał się, by jego teksty prze­stać traktować jak zwykłe piosenki. Po­czuł, że jest kimś więcej - poetą - i za­pragnął, by pochylić się nad jego poezją (i nad nim samym jako poetą takoż). Mało było poecie piosenek-wierszy, chwycił za pióro i napisał libretto blues-opery. Wierszowane, oparte na "Czło­wieku śmiechu" Hugo, pełne mądrości tak głęboko ukrytej, że tylko autor tekstu opublikowanego w programie mądrość tę mógł odkryć. Żeby nie trzymać nikogo dłużej w na­pięciu, przytoczę próbkę nowej poezji Kaczmarskiego. Idzie to na przykład tak: "Będę żądała życia dla ciała, zanim zabije mnie ta nuda". Trudno uwierzyć, ale takich tytanicznych wersów starczyło na trzyaktowe, trzygodzinne wi

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trzeszczy gdy wieszczy

Źródło:

Materiał nadesłany

Tygodnik Powszechny nr 3

Autor:

Piotr Gruszczyński

Data:

15.01.1995

Realizacje repertuarowe