"Prorok Ilja" w reż. Ondreja Spišaka w Teatrze na Woli w Warszawie. Pisze Łukasz Drewniak w Przekroju.
"Prorok llja" wystawiony w Teatrze Na Woli to pomnik wzniesiony dla dramaturga, który obawia się krnąbrnych realizatorów. Nikt nie odbierze Tadeuszowi Słobodziankowi zasłużonej chwały wprowadzenia przedwojennej sekty eliaszowców do polskiej literatury i teatru. Opisana w książce Włodzimierza Pawluczuka "Judasz" historia życia i nauczania proroka llji stała się dla niego wielką metaforą wszystkich naszych xx-wiecznych utopii i obłędów, studium o fałszerstwie świętości i odurzeniu pragnieniem odmiany świata. Wokół postaci Eliasza Klimowi-cza i jego wyznawców Słobo-dzianek stworzył trzy dramaty. Najnowsza premiera "Proroka llji" to znak, że powoli przygotowuje grunt pod zwieńczenie trylogii - już od jakiegoś czasu gotowa jest "Śmierć proroka", a jej wystawienie poprzedzi zapewne na Woli powrót "Cara Mikołaja". Trudno mieć pretensje do autora, że na prowadzonej przez siebie scenie chce mieć swoje najlepsze sztuki w wersjach kanonicznych, utrzymane