Co która sztuka współczesna pojawi sie na afiszu, zawsze ";trzeci" przychodzi w niej lub odchodzi. Nie ma się co dziwić. Wojna poplątała węzły, które teraz życie musi rozplątywać albo rozcinać, bo nie zawsze rozplątać się dają. Tym więcej, że nie można stawiać tu wskazań ani reguł, ponieważ każda sytuacja jest inna sama w sobie. Toteż trudno dziwić się Ryszardowi Kiersnowskiemu, autorowi przepełnionemu aktualnością, że poszukał sobie aktualnego, ciągle i wiecznie aktualnego tematu. On, ona i ten trzeci - oto główne osoby dramatycznego powikłania. Jeszcze poza tym są dwie role: jedna, która ma być obrazem londyńskiego światka, druga - która ma wnieść do sztuki powiew irracjonalny. Wszystkiego pięć osób, a więc sztuka objazdowa. Do tego przystosowane dekoracje; całkowita jedność miejsca. Widziałem tę sztukę w Witley, na scence, dużo lepszej, niż w londyńskim "Ognisku", ale przy publiczności, która się od londyńskiej nie r�
Tytuł oryginalny
"Trzeci odchodzi"
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Polski i Żołnierza