Kończy się ten spektakl taki pytaniem: "no, co robimy?". Na scenie - kulisy powstającego - filmu, który ma opowiadać o początkach Polski Ludowej. Końcowe pytanie odnosi się do szczegółów następnej sceny, która ma zostać nakręcona. W istocie jednak jego adres i sens są inne. Pytanie dotyczy bowiem Polski i Polaków, zaś owo "co robimy?" odnosi się wprost do nowszej naszej historii: co zrobić z jej treściami, z jej wielkim bagażem, z powikłaniami, które są tak osobliwe, że tylko polskie i tylko Polak może się wśród nich połapać. Co zrobić oznacza zatem - jak odnieść się do naszego najnowszego doświadczenia, jak wywieść z niego uzasadnienia dla postaw i działań najrozmaitszych, dla reakcji i odruchów różnych pokoleń Polaków. I jest ono adresowane nie tyle do aktora-partnera, ile do każdego, kto zasiada na widowni: zastanów się i sam powiedz, co o tym myślisz? O tym - czyli o Polsce. Pytanie formułuje Roman {#au#282}Bratny{/#}, autor "Trze
Tytuł oryginalny
"Trzech w linii prostej"
Źródło:
Materiał nadesłany
Trybuna Ludu, nr 279