Jest ich trzech na pustej scenie: Kasjusz, Brutus, Marek Antoniusz. Wszyscy są dotknięci zbrodnią, czysty był tylko Cezar, ale Cezar został zamordowany. Reżyser warszawskiej inscenizacji. Ludwik René wcześniej go nawet zabił niźli zamierzał Szekspir. W pisarskim zamyśle kształtuje Cezar bieg wydarzeń w pierwszym akcie tragedii, strofuje i wyszydza partnerów, a nośność tych szyderstw przekroczyć ma granice jego śmierci. Całość tragedii została przez Cezara przeczuta, rozgrywa się wedle jego recept na bohaterstwo, na wielkość, na styl rządzenia. Tyle że uczniowie nie dorośli do wskazań, i na tym właśnie rozdźwięku pomiędzy wzorcem a spełnieniem buduje Szekspir swego "Juliusza Cezara". Ale nie ten rozdźwięk zainteresował reżysera, lecz analiza patologicznych deformacji, jakie współudział w zbrodni wywołuje w świadomości i podświadomości osób dramatu. I dlatego najmniej interesuje tu Renégo sam Cezar. Jest dlań wielkością
Źródło:
Materiał nadesłany
Kultura nr 3