- Trzeba w teatrze ratować siebie - mówi TADEUSZ KWINTA, aktor Teatru im. Słowackiego w Krakowie, który na swe 70. urodziny zagrał Feuerbacha w sztuce Tankreda Dorsta.
Co Panu kazało wrócić do sztuki "Ja, Feuerbach" Tankreda Dorsta - jego coraz większa aktualność w odniesieniu do sytuacji w polskim teatrze, czy może ma Pan jakieś prywatne porachunki z tym tekstem? - Ten tekst chodzi za mną od 1986 r., gdy po raz pierwszy przeczytałem go w "Dialogu". Zachwycił mnie i jako wspaniały materiał do pracy aktorskiej, rola pozwalająca rozwinąć cały wachlarz możliwości, umiejętności zawodowych, i jako sztuka dotykająca najgłębszych przemyśleń i odczuć aktora z pokaźnym już bagażem zawodowym. Kiedy jednak dowiedziałem się, że tę sztukę przygotowuje Tadeusz Łomnicki, oczywistym było dla mnie, że nieprędko po mistrzu może ktoś podjąć to wielkie teatralne wyzwanie. Zobaczył Pan potem "Łoma" i co pomyślał? - Że porywa mnie jego aktorstwo, lecz do spektaklu na pewno powrócę. Może za 10 lat. W1996 roku zagrał Pan Feuerbacha w Teatrze STU. - Właśnie minęło te magiczne 10 lat. Po doświadczeniach szeregu m