- Był moim profesorem życia, nauczycielem, jak wychodzić z najtragiczniejszych zdarzeń - opowiada Jerzy Fąfara, założyciel Podkarpackiego Instytutu Książki. - Mawiał: trzeba się czepić nitki i nie puszczać. Dla Szajny nitką była sztuka - pisze Aneta Gieroń w Super Nowościach.
- "Trzeba się czepić nitki i nie puszczać" - mawiał prof. Józef Szajna, a Jerzy Fąfara, prozaik, autor słuchowisk radiowych, swojak z Rzeszowa, od kilkunastu lat "łykał" każde zdanie wypowiedziane przez genialnego twórcę teatru. Fąfara swojej "nitki" - SŁOWA uczepił się ponad 30 lat temu. Trzymał ją, gdy pensja z pisania starczała na dwa tygodnie życia, potem były pożyczki. Trzyma ją teraz, gdy jest szefem Podkarpackiego Instytutu Książki i Marketingu, i uznanym pisarzem, który lada tydzień wyda ponad 400-stronicową biografię Szajny. - To będzie najbardziej rzeszowska książka, jaką napisałem i jaką kiedykolwiek napisano w Rzeszowie. Pełna opisów przedwojennego miasta, przyjaciół Szajny, życia młodej inteligencji - ich szkół, pasji, miłości. Wszystko ubrane w literacką formę - przyjemną do czytania - i styl profesora. Książka, jak spektakle Szajny zbudowana jest z wycinków, kawałków posklejanych w nową wartość - opowiada Fąfara.