"Carmen" Bizeta, w wersji baletowej, w wykonaniu Polskiego Teatru Tańca frapowała widzów jeszcze przed odsłonięciem kurtyny. Już po kilku minutach reakcje wskazywały, że tego widowiska nie da się oglądać obojętnie. Historia Carmen opowiedziana tańcem, grą świateł i cieni błyskawicznie wciągnęła publiczność. Oryginalny język choreograficzny, fascynujące kreacje, wspaniałe misterium teatru tańca. I co jeszcze - muzyka Bizeta nie w potężnym orkiestrowym wykonaniu, lecz w oryginalnych, gitarowych aranżacjach. To też coś nowego. Pomysł zaproszenia Teatru Tańca Ewy Wycichowskiej na festiwal muzyki operowej genialny. W poniedziałkowy wieczór święcił on wielki tryumf, kiedy cała sala długo nie milknącymi oklaskami nie chciała puścić artystów ze sceny. Nie mniej oryginalnym pomysłem było zorganizowanie koncertu ukraińskiego chóru kameralnego "Woskresienie" w katolickim kościele oo. Franciszkanów. Zapytany o odbiór tego dyr
Tytuł oryginalny
Tryumf Ewy
Źródło:
Materiał nadesłany
Nowiny nr 202