Do nowego czytania czwartego narodowego wieszcza - przez wolnych ludzi, w wolnej Polsce, przyczyni się zapewne poruszający wyobraźnię scenariusz Marka Fiedora.
W naszym widzeniu utrwalił Czesław Miłosz wizerunek dwóch głównych dróg, jakimi mogła podążać krajowa literatura u progu XX stulecia. W świat i do świata wybrał się z ciasnego, zatęchłego w swym prowincjonalizmie Krakowa Józef Conrad-Korzeniowski. W tym samym Krakowie - mieście, w którym się skupia cała narodowa dusza - pozostał do końca życia Wyspiański ("Traktat poetycki"). Miłosz nie rozstrzyga, który z nich wybrał lepiej - obaj osiągnęli wielkość i pozostaną herosami naszej literatury. Pomyślmy jednak: czy Wyspiański w ogóle mógł wybierać? W rozwiązaniu kwestii - subiektywnie rzecz jasna - pomaga Marek Fiedor. W scenariuszu tryptyku wykorzystał korespondencję artysty z przyjaciółmi (m.in. z Rydlem, Mehofferem, Opieńskim, Maszkowskim), dokumenty życia prywatnego, juwenilia literackie, a także sceny z trzech dramatów antycznych Wyspiańskiego: "Meleager", "Protasilas i Laodamia" oraz "Achilleis". - Te trzy sztuki najczęściej traktow