Miłośnikom melodyjnych arii, przywiązanym do tradycyjnych form operowych, którym ostatnie premiery w poznańskim Teatrze Wielkim nie pozwoliły entuzjazmować się nowymi tytułami, wprowadzanymi do repertuaru - "Tryptyk" Giacomo Puccainiego stwarza ku temu okazję. Pierwsza w Polsce pełna realizacja ostatniego dzieła zmarłego w 1924 roku kompozytora - bo przecież "Turandot" nie ukończyli - obfituje we wszystko, do czego przyzwyczaił publiczność "Cyganerią", "To Madame Butterfly", a w warstwie orkiestrowej wzbogacił jeszcze różnorodność brzmienia swojej muzyki. Jest to zauważalne dzięki ekspresyjnemu prowadzeniu także instrumentalistów przez dyrygenta Mieczysława Dondajewskiego - słyszymy wszystkie dynamiczne i rytmiczne kontrasty, w sposób dobitny charakteryzujące sytuacje i postacie... Reżyser Janusz Nyczak bardzo precyzyjnie prowadzi akcję, równie mocno zderzając nastroje: tragizm, nieco melodramatyczny "Płaszcza" z liryką scen "Siostry Angeliki" i
Tytuł oryginalny
Tryptyk Pucciniego
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Poznański