W dniu premiery widzowie siadają wygodnie w fotelach, gasną światła, powoli unosi się kurtyna. Dwie godziny wzruszeń, emocji, zainteresowania, w milczeniu i kupieniu chłoniemy każde adresowane do nas słowo. Pięknie jest kiedy możemy oglądać rzecz zrobioną z pomysłem, perfekcyjnie zagraną, kiedy na scenie dzieją się "rzeczy ważne czy ciekawe. Myślę, że każdy aktor, reżyser, każda osoba pracująca na końcowy efekt chciałaby, aby mnożyć te superlatywy bez końca.
A co dzieje się wcześniej, zanim podniesie się kurtyna? Na kilka dni przed premierą teatr zaczyna żyć innym rytmem, dla wszystkich, którzy tworzą spektakl, przestaje być drugim domem i na te dni zamienia się w pierwszym. Praca trwa od rana do wieczora, próba goni próbę, a do tego niepokój, czy na pewno zdąży się ze wszystkim na czas. Zostało go przecież tak niewiele. * Podczas ubiegłorocznego Festiwalu Teatrów Współczesnych, w konkursie na najlepszy tekst, pierwsze miejsce zdobył dramat Bohdana Urbankowskiego "Racja stanu". Rzecz o zamachu na króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. W tym roku dramat ten pod zmienionym tytułem "Trwa jeszcze bal" zostanie przedstawiony festiwalowej publiczności przez Teatr Współczesny. Spektakl będzie prezentowany poza konkursem. * - Moja dewiza to nie nudzić widza - mówi reżyser Maciej Domański, - dodając od razu, że nie jest to wcale podejście minimalistyczne. Uczestnicząc w kilku przedpremierowych próbac