EN

21.05.2010 Wersja do druku

Trup, czyli Każdy

"Trup" w reż. Pawła Szkotaka w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.

Bardzo dobry nowy spektakl Szkotaka jest nie tylko dowodem na to, że reżyser odzyskał utraconą jakiś czas temu lekkość. Poznański "Trup" wykazuje również, że możliwości satyry na życie w konwencji reality show są de facto nieograniczone. Spektakl otwiera deliryczne wykonanie "Gloomy Sunday": pechowiec i nieudacznik, pracownik supermarketu Eldon Phelps (Łukasz Chrzuszcz) łupie na perkusji, jego była dziewczyna Christy (Anna Sandowicz) pruje się na wokalu. Ukochana pieśń wszystkich nieuleczalnych samobójców świata ustawia temat przedstawienia. Nawet jeśli nie zdarzyłoby się to, co się zdarzyło, życie i tak nie ma sensu, jest zdychaniem rozłożonym na raty albo krótką eksplozją nicości, kiedy wiemy, już co trzeba zrobić. Ale to, co nieprzewidziane, jednak się zdarza. Pamiętacie, jak zaczynają się średniowieczne moralitety? Do Każdego przychodzi Śmierć. I mówi mu, że nieodwołalnie umrze. Daje się jednak przekonać: "Masz chłopie czas do

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trup, czyli Każdy

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Gazeta Prawna nr 98 - dodatek Kultura

Autor:

Łukasz Drewniak

Data:

21.05.2010

Realizacje repertuarowe