Trup, a może raczej Ludwik na pasku własnych spodni na sośnie powieszony, pojawia się w ostatnich scenach przedstawienia "Kosmos", którego premiera prasowa odbyła się w sobotę we wrocławskim Teatrze Współczesnym. Tak do końca to zresztą nie wiadomo, czy mąż Leny naprawdę nie żyje. Trupa nie zauważa żaden z uczestników wycieczki do Doliny Kościeliskiej, tylko Witold. Dla niego natomiast zniekształcone usta Katasi nałożyły się z powabnymi ustami Leny, powieszony na drucie wróbel połączył się z powieszonym na nitce patykiem, strzałkami na sufitach i dyszlem przy pokoju Katasi, kotem - którego w naturalnej konsekwencji udusił i powiesił oraz... Przedstawienie wyreżyserowane na podstawie własnej adaptacji powieści Witolda Gombrowicza "Kosmos" - przez Pawia Miśkiewicza nie opowiada żadnej historii. Śledzimy w nim rzeczywistość, jaka rodzi się w wyobraźni głównego bohatera Witolda ze wspomnień, znaków i skojarzeń. W wynajętym
Tytuł oryginalny
Trup bez historii
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Polskie nr 273