"Niech żyje cyrk!" w reż. Jacka Malinowskiego w Teatrze Maska w Rzeszowie. Pisze Justyna Zielińska w Gazecie Wyborczej - Rzeszów.
Baletnica romansuje z klaunem, dyrektor teatralnego cyrku marzy o poematach - Wielkiej Idei, żongler nie umie żonglować, tłucze szklanki i trafia nożem dyrektora. A cała czwórka bohaterów rusza się groteskowo, jak manekiny z teatralnego magazynu. Skojarzenie nie jest bezpodstawne, jesteśmy w Kantorowskim "małym pokoiku wyobraźni". To w nim spotkaliśmy się w czasie premiery "Niech żyje cyrk!" Teatru Maska - Proszę Państwa! Za chwilę premiera! Wszystkie miejsca wyprzedane! Zaraz zaczynamy! Niech żyje cyrk! - anonsuje konferansjer, wychylając głowę zza jeszcze niepodniesionej kurtyny. Przez kolejną godzinę jesteśmy świadkami "próbowania prób" (bo jak inaczej nazwać z wysiłkiem wypowiadane strzępki kwestii, urwane słowa, nawet nie frazy?) oraz tego wszystkiego, co zazwyczaj dzieje się za kulisami (łącznie z "buduarowymi flirtami"). Aktorzy poruszają się jak groteskowe kukły, a narratorem i tym, który czasem pociąga za ich "marionetkowe sznurki" j