Warszawska wizyta Donalda Trumpa wywarła zaskakująco duży wpływ na warszawską Akademię Teatralną i organizowany przez nią Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych "Itself". W czasie jego uroczystego zamknięcia dziękowano za "niespodziewany patronat prezydenta USA", a jeszcze przed otwarciem rektor Akademii Wojciech Malajkat napisał do Donalda Trumpa list - pisze Dariusz Kosiński.
Przeczytawszy go na e-teatrze wpadłem w zadumę nad ryzykowną dwuznacznością ironii. Czas mijał, Festiwal się skończył, ale wakacyjnie zwichrowana wyobraźnia nie próżnowała i w końcu podsunęła mi taką oto wizję odpowiedzi. Szanowny Panie Rektorze (wątpię by w Stanach znano formułę Wasza Magnificencjo...) Z radością i wielkim zadowoleniem przyjąłem Pana list, który wprawdzie formułuje pod adresem mojej administracji pewne pretensje, ale zarazem niezwykle celnie ujmuje charakter i znaczenie mojej osoby oraz właściwy mi sposób oddziaływania na Wielki Teatr Świata. Bez fałszywej skromności, której wyzbyć się powinien dziś każdy polityk, przyznaję Panu rację: sama moja obecność w pobliżu kierowanej przez Pana Akademii istotnie uświetniła organizowany przez Państwa Festiwal i na zawsze opromieniła mury Waszej Uczelni. Stało się to na zasadzie radiacji charyzmy, który to proces (opisany przez specjalistów z theonion.com) może być świa