Po "Brelu", "Hemarze", "Wysockim" - przedstawieniach, które przyciągały tłumy widzów do teatru Ateneum - Wojciech Młynarski postanowił przybliżyć nam postać francuskiego barda Georges'a Brassensa. Spektakl muzyczny pt. "Brassens" można oglądać od wczoraj w teatrze Rampa. Przez wiele lat Wojciech Młynarski, mimo że z powodzeniem tłumaczył Brela, nie miał odwagi sięgnąć po teksty Brassensa: - Jest "dziko trudny" do tłumaczenia, bo miesza wysoki język francuski z kilkoma rodzajami argot, czyli gwary, dialektu, slangu - opowiada. Zauważa, że Brassens nie jest w Polsce popularny. - A przecież Brassens to taki sam bard jak Okudżawa, to ojciec poezji śpiewanej - dodaje. Ballad Brassensa po francusku Wojciech Młynarski słuchał jeszcze w czasach studenckich. - Brzmiały przyjemnie, ale nie rozumiałem ich wcale, bo francuski znałem wtedy słabo - opowiada. Wspomina recital Brassensa w Paryżu na początku lat 60. w nieistniejącym ju�
Tytuł oryginalny
Trudny bard
Źródło:
Materiał nadesłany
Gazeta Wyborcza-Gazeta Stołeczna nr 105