"Na dnie" należy do sztuk, które najtrudniej wystawić. I to wcale nie dlatego, że trzeba mieć znakomity zespół. Na pozór wydaje się, że wszystko zostało już przez Gorkiego, od początku do końca napisane. Kilkanaście świetnych ról, akcja, nastrój, który trzeba tylko "potęgować". Dekoracja prosta. Reżyseria też. Jak aktorzy zagrają, przedstawienie musi się udać.A tu naprawdę zupełnie odwrotnie. Może być znakomity zespół, mogą być nawet obiektywnie dobrze zagrane role, a przedstawienie się nie udaje. Ogląda się je i przez cały czas się czeka. Czeka się aż do finału i nic nie ma. Nie ma tego, co Gorki napisał, nie ma wielkiego teatru, tylko przedstawienie odegrane jak zadanie, jak etiuda aktorska, jak jeszcze jeden spektakl klasycznego dramatu. W Warszawie w ciągu krótkiego okresu czasu oglądaliśmy dwa przedstawienia "Na dnie" i oba były takie, o jakim tu teraz piszę. Wiadomo, że w tej sztuce mało ważna jest melodramatyczna akcja. Nie n
Tytuł oryginalny
Trudno to wystawić
Źródło:
Materiał nadesłany
Literatura nr 41