"Dogrywka" w reż. Moniki Dobrowlańskiej w Teatrze Polskim w Poznaniu. Pisze Ewa Szkudlarek w internetowym piśmie artPapier.
Dwa miasta Europy - Poznań i Budapeszt łączą przede wszystkim tragiczne wydarzenia czerwca i października 1956 roku. Premiera węgierskiej sztuki w Malarni Teatru Polskiego nawiązuje do powstania w Budapeszcie, ale widzom ze względu na czas i miejsce przypomina też o czerwcowym buncie mieszkańców Poznania. Spektakl dotyka jednego z wydarzeń historii, ale unika jej przedstawienia. Rzecz bowiem nie o zdarzeniach z przeszłości i motywacji postępowania bohaterów, ale o tym, jak wpłynęły na ich codzienną egzystencję i życiowe wybory. Czy możliwe jest zadośćuczynienie za okazaną pomoc i narażanie społeczne na niebezpieczeństwo? Wreszcie kogo naprawdę obciąża jakże trudna, bo dozgonna wdzięczność? Pisarz, podobnie jak "historyk nie jest od osądzania - stwierdza Karol Modzelewski - ponieważ osądzanie zamyka mu drogę do rozumienia", a jednocześnie przyznaje, że "fakt historyczny jest konstrukcją badacza i zawiera w sobie elementy interpretacji i war