"Wszystko o mojej matce" Tomasza Śpiewaka w reż. Michała Borczucha w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. Pisze Katarzyna Niedurny, członkini Komisji Artystycznej XXIII Ogólnopolskiego Konkursu na Wystawienie Polskiej Sztuki Współczesnej.
Nie można ufać własnej pamięci: wspomnienia z czasem blakną, odchodzą, chowają się głęboko w ciele. Zdania z przeszłości nie chcą zostać ponownie wypowiedziane. Michał Borczuch - reżyser spektaklu "Wszystko o mojej matce" i grający w nim aktor Krzysztof Zarzecki postanawiają przyjrzeć się, jak działa pamięć. Zastanawiają się w jaki sposób można ją wykorzystać tocząc teatralną opowieść dotyczącą śmierci ich matek. Spektakl nie opowiada historii Zofii Borczuch i Krystyny Zarzeckiej. O obu kobietach wiemy w zasadzie niewiele. Pierwsza z nich pracowała w fabryce perfum, ale to nie jest pewne. Pamięć bywa złudna. Jej ulubionym kolorem był pruski błękit, który w postaci cienia trudno nałożyć na powiekę. Krystyna lubiła zbierać grzyby, w lesie często chodziła boso, w domu nago. Była weterynarzem. Jak stwierdza jedna z aktorek, życie głównych bohaterek spektaklu nie było specjalnie interesujące - trudno poświęcić im cały spektakl,