EN

25.02.2002 Wersja do druku

Trudne powroty do normalności

Pierwsza premie­ra w Teatrze Wiel­kim (po szczęśli­wej rezygnacji z kilkuletniej w nim pracy jego arty­stycznego szefa) nosi znamiona przywracania nor­malności insceni­zacyjnych w Gma­chu pod Pega­zem, a także reali­stycznego spojrzenia na budowanie jego repertu­aru, czyli wedle posiadanych moż­liwości "Poławiacze pereł" to opera kameralna, wymagająca wprawdzie włoskiej emisji gło­sów i wielkiej swobody tech­nicznej, ale zaledwie od czwor­ga solistów, a za to licznego i wybornego chóru. Takiego, ja­kim od lat szczyci się nasz Te­atr. I on właśnie okazał się najmocniejszą kartą sobotniej premiery. A jeśli chodzi o jej solistów, to dokonano chyba optymalnego (relatywnie) wy­boru. Nie było wielkich kreacji, chociaż niektóre fragmenty partii Leili, śpiewane przez Ro­mę Jakubowską-Handke, zbli­żały się do tego określenia. Najbardziej wyrównanym brzmieniowo i zdyscyplinowa­nym muzycznie był głos To­masza Mazura (w roli Zurgi); podoba�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Trudne powroty do normalności

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Poznańska nr 47

Autor:

Tadeusz Szantruczek

Data:

25.02.2002

Realizacje repertuarowe