EN

23.02.2010 Wersja do druku

Trudna sztuka statystowania

"Kamienie w kieszeniach" w reż. Zbigniewa Brzozy w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Jarosław Zalesiński w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Kolejne premiery Teatru Miejskiego w Gdyni od dwóch sezonów spowite były trudną do rozjaśnienia tajemnicą. Zapowiadały się zawsze jak trzeba: znani reżyserzy, klasyczne teksty, wszystko to razem wydawało się receptą na bezpieczny sukces. A jednak przedstawienia ucierane według tej receptury wychodziły jakieś takie, bez błysku. "Kamienie w kieszeniach" Marie Jones, pokazane po raz pierwszy w miniony piątek, szczęśliwie przełamują tę nową świecką tradycję sceny przy ulicy Bema. Komediodramat współczesnej irlandzkiej autorki robi od jakiegoś czasu karierę w polskim teatrze. Jest okazją do cyrkowego wręcz popisu i dla reżysera, i dla aktorów. Kilkanaście postaci sztuki, obojga płci i w każdym wieku, granych jest przez ledwie dwóch wykonawców, którzy siłą rzeczy biegają po scenie jak żonglerzy, utrzymujący w ruchu wirujące talerze na parunastu patykach. Trójmiejska publiczność poznała już radość podobnej teatralnej zabawy dzięki "T

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Gdyńska premiera "Kamieni w kieszeniach" w Teatrze Miejskim

Źródło:

Materiał nadesłany

Polska Dziennik Bałtycki nr 45

Autor:

Jarosław Zalesiński

Data:

23.02.2010

Realizacje repertuarowe